1.
Kazanie na Ostatnią Niedzielę Pozostałą po Objawieniu, 24.11.2024
Lekcja: Kol 1, 9-14
Ewangelia: Mt 24, 15-35
Oratorium Rzymskokatolickie Św. Rodziny, Bydgoszcz
Msza Św. w rycie rzymskim
X. Dariusz Kowalczyk SDB
2.
Kazanie na XXIV i Ostatnią Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 24.11.2024
Lekcja: Kol 1, 9-14
Ewangelia: Mt 24, 15-35
Skarb wiary katolickiej i apostolskiej ceńmy sobie ponad wszystko i z pomocą Niepokalanej codziennie dokładajmy starań, by okazać się sługami wiernymi – jak przystało na Boże i Maryjne dzieci!
Oratorium Rzymskokatolickie św. Józefa, Wrocław
Msza Święta w rycie rzymskim
X. Jacek Bałemba SDB
3.
24 listopada 2024.
XXIV i ostatnia Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego.
Wspomnienie św. Jana od Krzyża, Wyznawcy i Doktora Kościoła.
Wspomnienie św. Chryzogona.
+ + +
Dziś ostatnia niedziela roku liturgicznego, a w jej Mszy Świętej Ewangelia, w której Pan Jezus wykłada nam w skrócie i esencji, co nas jeszcze czeka, zanim On do nas i po nas powróci na koniec w chwale. Niech nam to skomentuje nasz genialny przewodnik po natchnionych tekstach Pisma Świętego, wielki Ojciec Kościoła, św. Augustyn z Hippony:
+ + +
„39, 1. Wszystko to, co Pan nasz Jezus Chrystus przepowiedział, częściowo poznajemy jako rzeczy już spełnione, a częściowo spodziewamy się ich, jako mających nadejść. Wszystko to jednak wypełni się, ponieważ tak powiedziała Prawda. Jak już wiernie przekazał, tak też wymaga od wiernych. Ten, kto wierzy w rzeczy mające nadejść, radować się będzie, kto nie wierzy, zostanie zawstydzony. Nadejdą one jednak niezależnie od tego, czy ludzie zechcą je, czy też nie; uwierzą w nie, czy też nie, jak powiada Apostoł: «Jeśli się będziemy go zapierali, to i on się nas zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, on wiary dochowuje, ponieważ nie może się zaprzeć siebie samego» (2 Tym 1, 12-13). Przede wszystkim, bracia pamiętajcie, że wszystko trwa krótko. Pamiętajcie o tym, co [czytamy] w Ewangelii: «Kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawiony» (Mt 10, 12; 24, 13). Już ojcowie nasi byli wydawani przed rady, zdawali sprawę przed tymi nieprzyjaciółmi, których miłowali. Udzielili im zarówno napomnienia w miarę możliwości, jak okazali im miłość, na jaką ich było stać. Rozlana została krew sprawiedliwa, ale z krwi tej, niczym z posiewu rozsianego po całym świecie, wzrosło nasienie Kościoła. Nadchodzi czas zgorszenia, udawania i pokus ze strony tych, którzy mówią: «Oto tutaj jest Chrystus oto tam» (Mt 24, 23). Nieprzyjaciel nasz wtedy był lwem, kiedy otwarcie srożył się. Teraz jest smokiem, który potajemnie zastawia sidła. On jest [czyli Chrystus], do którego powiedziano: «Podepcesz lwa i smoka» (Ps 90, 13). Jesteśmy jego [tzn. Chrystusa] ciałem i jego członkami. Dlatego jak podeptał stopami ojców naszych lwa otwarcie srożącego się i porywającego męczenników na męki, tak też teraz podepcze smoka, aby na nas nie zastawiał pułapki. […] Podobnie, jak ojcowie nasi potrzebowali cierpliwości przeciwko lwu, tak my potrzebujemy czujności przeciwko smokowi. Dla Kościoła jednak nigdy nie ustanie prześladowanie, czy to ze strony lwa, czy też ze strony smoka. Bardziej należy się go bać wówczas, kiedy zwodzi, niż kiedy się sroży. W owym czasie zmuszał chrześcijan, jak zapierać się Chrystusa. Wtedy zmuszał, teraz uczy [jak odstąpić od Chrystusa]. Wówczas zadawał gwałt, teraz zastawia sidła. Wtedy rozszalałego widziano, teraz jako zdradliwy i krążący trudno jest dostrzegalny. […] Otwarte niebezpieczeństwo, z daleka słychać ryk lwa, kiedy jest jeszcze daleko, zaczynam się strzec. Podchodzi [cicho] podstępny smok, wąż potajemnie się wślizgujący, łagodnie podsuwający się, chytrze podszeptujący […].”
św. Augustyn z Hippony
Enarratio in Psalmo XXXIX, 1.
+ + +
Wydobądźmy z tego komentarza parę myśli dla dusz naszych pożytecznych, w naszej obecnej sytuacji…
„Wszystko trwa krótko.” Jakkolwiek dłużyłoby się nam to nasze oczekiwanie na przyjście Pana Jezusa, jakkolwiek dłużyłoby się nam to nasze opieranie się tym, którzy się Go wyrzekli i nas do takiego odstępstwa chcą nakłonić, to wszystko to nie będzie trwać w nieskończoność. Jeszcze trochę musimy pocierpieć i się potrudzić. A gdy się dopełni miara wszystkiego, to wszystko się skończy. Prędzej niż później.
„Nadchodzi czas… udawania.” I nadszedł. My żyjemy w czasach, w których udawanie stało się sposobem na życie i przetrwanie. Wpierw w świecie, gdzie pozory są powszechnym sposobem zakamuflowania tego, kim się jest naprawdę. Wszystko jest przypudrowane i podretuszowane, żeby nie wyglądało takim, jakim jest w rzeczywistości. Udają politycy, celebryci, wszyscy. I to udawanie króluje też tam, gdzie powinna królować Prawda. Ochrzczeni poganie udają katolików. Heretycy udają nauczycieli wiary. Apostaci udają wierzących. Modernistyczne wilki udają katolickich pasterzy. Argentyński komunista udaje papieża. W epoce takiego udawania, bycie kimś prawdziwym, zwłaszcza prawdziwym uczniem Chrystusa oznacza bycie wyrzutkiem takiej epoki.
„Wtedy zmuszał, teraz uczy. Wówczas zadawał gwałt, teraz zastawia sidła.” Nieprzyjaciel dusz chwilowo zmienił taktykę. Strategia pozostała ta sama: doprowadzić dusze do zguby. Kiedyś siłą, dziś podstępem. Kiedyś mieczem, a dziś językiem głoszącym nową fałszywą religię odwrotną. Tym językiem szatańskim, który poucza, że to co było do tej pory katolicyzmem, nadaje się co najwyżej do archiwum, a teraz będzie nowy i lepszy katolicyzm. I język ten kłamliwy, owszem, nie zadaje gwałtu ciału… ale rozumowi tak. I na tych ostatnich rozumu używających próbuje jeszcze zastawić sidła.
Więcej na Mszach Świętych w naszych oratoriach i kaplicach.
Zapraszamy serdecznie!
Błogosławionej niedzieli!
Z Panem Bogiem!
x. Włodzimierz Małota CM
Comments are closed.