1.
Kazanie na VI Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 30.06.2024
Lekcja: Rz 6, 3-11
Ewangelia: Mk 8, 1-9
Oratorium Rzymskokatolickie Św. Rodziny, Bydgoszcz
Msza Św. w rycie rzymskim
X. Dariusz Kowalczyk SDB
2.
Kazanie na VI Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 30.06.2024
Lekcja: Rz 6, 3-11
Ewangelia: Mk 8, 1-9
Odpocznijmy nieco!
Oratorium Rzymskokatolickie św. Józefa, Wrocław
Msza Święta w rycie rzymskim
X. Jacek Bałemba SDB
3.
30 czerwca 2024.
Szósta Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego.
+ + +
[Offertorium]
(Ps 16,5; 16, 6-7) Pérfice gressus meos in sémitis tuis, ut non moveántur vestígia mea: inclína aurem tuam, et exáudi verba mea: mirífica misericórdias tuas, qui salvos facis sperántes in te, Dómine. .
[Biblia x. Wujka, 1923] Umocnij kroki moje na ścieżkach twoich, aby się nie chwiały stopy moje. […] nakłoń mi ucha twego, a wysłuchaj słowa moje. Pokaż dziwne miłosierdzie twoje, który zbawiasz nadzieję mające w tobie […].
(1931) Umocnij kroki me na ścieżkach Twoich, aby się nie zachwiały nogi moje: nakłoń ucha Twego, a wysłuchaj słów moich: okaż przedziwne miłosierdzie Twe: który zbawiasz ufających w Tobie, Panie.
(1962) Umocnij moje kroki na Twych ścieżkach, aby nie zachwiały się wcale me stopy; nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz słowa moje; okaż przedziwne miłosierdzie Twoje Ty, co wybawiasz ufających Tobie, o Panie.
+ + +
„16, 5. […] «By się nie zachwiały moje ślady». Ażeby nie zostały poruszone znaki mojej drogi, które niczym ślady zostały wyciśnięte przez sakramenty oraz pisma katolickie, które dostrzegą i po nich pójdą ci, którzy pragną mnie naśladować. Albo też z całą pewnością i stałością pozostaną na wieczność, po przejściu dróg twardych i ścieżek wąskich idąc po twoich śladach.
16, 6. […] «Nakłoń ku mnie ucha twego i wysłuchaj słów moich». Niech nie opuszcza twoja łaska mego uniżenia.
16, 7. «Okaż przedziwne miłosierdzie twoje». Niech miłosierdzie twe nic nie straci na wartości, ażeby nie było mniej pożądane.
16, 8. «Ufających bowiem tobie wybawiasz od tych, którzy sprzeciwiają się twojej prawicy». Sprzeciwiają się łaskom, jakimi mnie obdarzasz. […]”
św. Augustyn z Hippony (354 – 430)
Enarratio in Psalmum XVI, 5-8.
Kroki, stopy, nogi. Święty Augustyn podpowiada jeszcze: ślady. Jaki głęboki sens tych słów Psalmu 16. My idziemy po czyichś śladach. Śladach Pana Jezusa i Apostołów. Oni swe ślady wycisnęli wyraźnie, bo wycisnęli je aż do przelania krwi. Ci, którzy po tych śladach szli przez wieki, starali się ich nie zamazać i nie rozmazać, żeby były zawsze tak samo wyraźne. I tak dotrwały aż do połowy ubiegłego wieku. I na nieszczęsnym soborze, który Abp Vigano’ jednoznacznie odrzuca w przedwczorajszej Deklaracji, a my zanim, zaczęto się tymi śladami bawić i przy nich majstrować. I to w jednym kierunku, by je rozmazać, by nie były tak wyraźne i tak mocno odciśnięte. I tym sposobem, ta nowa fałszywa religia odwrotna, która jest ostatecznie produktem tego zdradzieckiego soboru, zamazuje ślady apostolskie, a zostawia swoje jakieś, już nie ślady, lecz jakieś rozmazane plamy. Religia fałszywa nie zostawia śladów, po których można dojść do zbawienia, bo ona nigdzie nie idzie tylko błądzi. I w końcu zabłądzi do zguby i wiecznego potępienia. To jest błądzenie, bo ślady, jakie zostawia po sobie, są chaotyczne, sprzeczne, niedorzeczne i absurdalne. W poniedziałek twierdzi w jakiejś sprawie, że ‘nie’, a już w środę, że ‘może tak’, a w sobotę, że ‘oczywiście, że tak’. W religii fałszywej, jeden mówi tak, drugi siak, a trzeci na opak. Da się to poważnie traktować? Można po takich śladach gdzieś sensownie zajść? Nie da się. Można po takich śladach tylko błądzić i zabłądzić.
Dlatego mamy takie a nie inne tłumaczenie św. Augustyna tego wersetu Psalmu 16 i takie a nie inne jego Objaśnienie: „«By się nie zachwiały moje ślady». Ażeby nie zostały poruszone znaki mojej drogi, które niczym ślady zostały wyciśnięte przez sakramenty oraz pisma katolickie, które dostrzegą i po nich pójdą ci, którzy pragną mnie naśladować. Albo też z całą pewnością i stałością pozostaną na wieczność, po przejściu dróg twardych i ścieżek wąskich idąc po twoich śladach”. Jakie ślady po nas zostaną? Tak samo wyraźne, jak ślady Pana Jezusa i Apostołów? Zostaną po nas te same Sakramenty i ta sama Apostolska Nauka? Czy to wszystko rozmażemy i rozmyjemy? Nie daj Panie Boże!
I frapują jeszcze te słowa o utracie wartości przez Boże miłosierdzie. Jak to może miłosierdzie boskie stracić na wartości? Ano tak, jak o to się postarali jego przewrotni głosiciele. Tak je sfałszowali, że mimo wielkich starań w propagowaniu tej ich podróbki, nikt tego nie chce za bardzo. Jak się fałszuje miłosierdzie i obniża jego wartość? Ano tak, że się plecie bzdury, że jest ono „bezwarunkowe” i nie wspomina, że aby go dostąpić, trzeba być skruszonym i uniżonym. „Niech nie opuszcza twoja łaska mego uniżenia” – parafrazuje słowa dzisiejszego Introitu św. Augustyn. Miłosierdzie bez szczerej skruchy za grzechy, bez szczerej woli poprawy, bez jednoznacznego postanowienia odwrócenia się od grzechu jest miłosierdziem sfałszowanym, któremu obniżono wartość specjalnie po to, by nie było szukane i pożądane. I to jest majstersztyk szatański z tym fałszywym miłosierdziem i całym przemysłem fałszywego miłosierdzia, że ostatecznie nikt go nie będzie chciał. Do tego zmierza podrabianie i fałszowanie religii przez sługi szatana, że na koniec ludzie mają jej po dziurki w nosie. I siłą rozpędu umysłów chaotycznych odrzucają nie tylko religię fałszywą, ale i tę prawdziwą. Znaki takiego procesu mamy w badaniach socjologicznych młodego pokolenia. Ich nie interesuje żadne religijne gadanie. Nakarmiono ich podróbką katolicyzmu, i teraz mają obrzydzenie i do podróbki i do tego, co niepodrobione. Majstersztyk szatański. Oczywiście, coś się da z pomocą łaski z tym zrobić i to trzeba robić. Trzeba przekonywać, że mieli do czynienia z podróbką, i ona jest rzeczywiście mdła i bez smaku. Trzeba ich przekonać, żeby skosztowali katolicyzmu niepodrobionego. Tego, który smakował przez wieki. I cóż to był za smak! Też miałem obrzydzenie do mango, po tym, jak mnie raz ktoś jeszcze tutaj w Polsce poczęstował jakimś mango z wyprzedaży w jakiejś sieciówce. Aż skosztowałem mango prosto z drzewa na podwórku misji w Puerto Lempira. W tym samym momencie się nawróciłem na prawdziwe mango. Na prawdziwy katolicyzm zeszło mi niestety dłużej…
A więcej na Mszach Świętych w naszych kaplicach i oratoriach.
Zapraszamy serdecznie!
Błogosławionej niedzieli!
Z Panem Bogiem!
Włodzimierz Małota CM