1.
Kazanie na Niedzielę w Oktawie Najświętszego Serca Pana Jezusa, 9.06.2024
Lekcja: 1 P 5, 6-11
Ewangelia: Łk 15, 1-10
Oratorium Rzymskokatolickie Św. Rodziny, Bydgoszcz
Msza Św. w rycie rzymskim
X. Dariusz Kowalczyk SDB
2.
Kazanie na III Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
w Oktawie Najświętszego Serca Pana Jezusa, 9.06.2024
Kochajmy Pana, bo Serce Jego
żąda i pragnie serca naszego.
Oratorium Rzymskokatolickie św. Józefa, Wrocław
Msza Święta w rycie rzymskim
X. Jacek Bałemba SDB
3.
9 czerwca 2024.
W Oktawie Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa:
Trzecia Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego.
+ + +
„24, 2. «Do ciebie, o Panie, podniosłem duszę moją». Pragnieniem duchowym, które przez pożądania cielesne było wdeptane w ziemię. «Boże mój, tobie ufam, niech nie doznam wstydu». Boże mój, dlatego że ufałem sobie, zostałem doprowadzony aż do tego stanu słabości ciała. Opuściwszy Boga, chciałem być takim, jak Bóg, obawiając się od najmniejszego stworzenia śmierci, wyszydzony przez własną pychę okryłem się wstydem. Teraz już tobie ufam, niech nie będę zawstydzony.
24, 16, «Wejrzyj na mnie, i zmiłuj się nade mną, ponieważ jestem sam jeden i ubogi». Ponieważ jeden lud jedynego Kościoła twojego zachowuje pokorę, którego żadne odstępstwa ani herezje nie spotykają.
24, 18. «Wejrzyj na uniżenie moje i niedolę moją». Wejrzyj na uniżenie moje, dzięki któremu nigdy nie oderwałem się od jedności wynoszeniem się z własnej sprawiedliwości. I niedolę moją, którą znoszę z powodu ludzi niezdyscyplinowanych, z którymi żyć mi przyszło. «A odpuść wszystkie grzechy moje». Przebłagany tymi ofiarami odpuść moje grzechy, nie tylko te, mojej młodości i niewiedzy, zanim uwierzyłem, ale również i te, których dopuściłem się na skutek słabości, czy też nędzy tego życia, już żyjąc wiarą.”
św. Augustyn z Hippony (354 – 430)
Enarratio in Psalmum XXIV, 2, 16 et 18.
W Objaśnieniach świętego Augustyna do słów Psalmu 24, z którego zaczerpnięty jest dzisiejszy Introit, podkreśliliśmy sobie trzy słowa: wstyd, pokorę, i jedność. Są to słowa nieprzypadkowe. Można zauważyć, że są to słowa, które nieraz zdarza się słyszeć duszy katolickiej z ust swoich bliźnich dokoła, szczególnie bliźnich z religii nowej udającej katolicką. Przyjrzyjmy się pokrótce tym słowom i kryjącym się za za nimi pojęciom, także dlatego, byśmy mogli spokojnie bliźnim co nieco wyjaśnić, jeśli tylko na wyjaśnienia są choć trochę otwarci.
Jest jakiś absurd przewrotny, że świat, który w ogóle nie ma wstydu grzeszyć, oraz ci, którzy nie mają wstydu i się takiemu zgniłemu światu za wszelką cenę starają podobać, chcą – jedni i drudzy – zawstydzić dusze katolickie z tego powodu, że są katolickie. To jest de facto jedna z pierwszych pokus i jednocześnie prób dla duszy katolickiej, gdy staje się katolicka, żeby się wstydziła tego, że jest katolicka i żeby czuła się nienormalna, tylko dlatego, że jest normalna, ale nieliczna. To świat się powinien wstydzić swojego odwrócenia się od Boga, a nie ci, którzy pragną Mu dochować wierności. To świat się powinien wstydzić tego, że odszedł – i to bardzo daleko – do normy, tzn. od Bożego zamiaru i Bożej woli. Bo to nie Pan Bóg i wierność Jemu okrywa wstydem, lecz arogancki i zarozumiały bunt przeciwko Niemu.
Dusza katolicka, gdy już staje się katolicka i mężnie trwa przy Prawdzie, nieraz usłyszy do bliźnich dokoła, że przez to swoje upieranie się przy Prawdzie nie jest pokorna. To jest dopiero przewrotność i absurd! Ktoś, kto na każdym kroku kupczy Prawdą i nawet z samym diabłem gotowy jest się dogadać dla wygody i ‘świętego spokoju’ zarzuca tym, którzy są wierni Prawdzie, za cenę wielu poświęceń i ofiar, że nie są pokorni. Co za nonsens! Przypomnijmy, że pokora to jest właśnie zgodność z Prawdą. Pokora to poddanie się Prawdzie. Pokora to jest właśnie uniżenie się przed Prawdą! Katolicka dusza jest poddana i oddana Prawdzie. Katolicka dusza słucha głosu Prawdy i idzie za Nią. I przez to właśnie katolicka dusza okazuje pokorę. A reszta jest pyszna i nadęta.
Kolejną pałką, którą próbuje się spałować i zapałować dusze katolickie, jest pałka tzw. jedności. Zdrajcy i odstępcy zarzucają duszom katolickim, że naruszają one jakąś ‘jedność’. I chodzi im zapewne o jedność z nimi i z ich tworem religijnym. W istocie rzeczy dusze katolickie tej jedności nie naruszają, bo żadnej takiej jedności z heretykami i apostatami nie mają i nigdy nie mieli. Chcieliby zatraceńcy, by dusze katolickie szły z nimi ku zgubie. Nic z tego! Dusze katolickie idą przecież w inną stronę, ku zbawieniu i wiecznemu życiu. Nie ma i nie może być żadnej jedności między duszami posłusznymi Panu Bogu i duszami na każdym kroku poprawiającymi Boga. Jaka jedność?! Jaka jedność między duszami starającymi się zachować Przykazania Boże i tymi, które te Przykazania Boże łamią a piszą sobie swoje własne nowe ‘przykazania’?? Nawet gdyby była jakaś ‘jedność’, to cóż by to była za jedność, skoro śmierć, a potem Sąd Ostateczny, te dwie strony na zawsze rozdzieli. Skoro taka ‘jedność’ jest nonsensem, to jaka jedność jest dobra? Katolicka. Taka jedność, gdy się heretycy nawrócą na wiarę katolicką, a apostaci do niej powrócą. Wtedy będzie jedność. I tutaj na ziemi. I dalej w niebie. Dusza katolicka nie zna i nie pragnie innej jedności.
A więcej na Mszach Świętych w naszych kaplicach i oratoriach.
Zapraszamy serdecznie!
Błogosławionej niedzieli!
Z Panem Bogiem!
Włodzimierz Małota CM
Poniedziałkowe post-scriptum.
[10 czerwca 2024]
Jeszcze ilustracja do wczorajszego kazania:
Romański kościółek w Siddi na Sardynii. I wymowny portal, unikatowy jak na ten styl, przedstawiający pięć postaci, od prawej: pierwszych rodziców, Boga Ojca, Michała Archanioła, no i Szatana. Kto wyrzeźbił ten kawałek kamienia, może wielkich umiejętności rzeźbiarskich nie miał, ale miał katolickie pojęcia i je wyraził klarownie. Pierwsi rodzice widać, że są parą. Michał Archanioł widać, że jest duchem. Bóg widać, że jest większy od wszystkich, niedużo, bo więcej miejsca nie było, ale jest większy. No i Szatan.…
Szatan? Szatan jest odwrotny.
Genialny sposób prostego pokazania samej jego natury.
Szatan jest odwrotny. Odwrotny do Boga i reszty Jego stworzeń. Jest odwrotny, bo przez bunt przeciw Bogu takim się stał. Wszystkie jego dzieła są odwrotne. A jeśli cokolwiek gdziekolwiek jest odwrotne do Bożego ustanowienia, wiadomo że jest dziełem Odwrotnego.
Religia katolicka jest dziełem Pana Boga w Trójcy Świętej Jedynego.
Religia odwrotna do katolickiej jest dziełem Szatana. I służy ostatecznie do odwrócenia człowieka od Boga. Nie tylko pojedynczych dusz, ale całych narodów. Co się stało z narodami niegdyś katolickimi, a które 50 lat temu zaczęły praktykować religię odwrotną, jest niezbitym dowodem. Oczywiście wszystko dzieje się pod pozorami religii prawdziwej i w sposób podstępny. Podstępny i bluźnierczy, bo to odwrócenie Bożych dzieł jest przypisywane działaniu Ducha Świętego, czyli Bogu. Że sam Bóg odwraca [niszczy] to, co uczynił! Co za nonsens! W takie nonsensy wierzy się w religii odwrotnej.
W religii odwrotnej wszystko jest odwrotnie. A jeśli jeszcze nie jest, a niewiele takich rzeczy pozostało, to za chwilę będzie odwrócone.
W religii odwrotnej wszystko jest odwrotne. Zaczynając od kierunku modlitwy. Religia odwrotna modi się w odwróconym kierunku. Odwrócenie kierunku modlitwy jest dziełem Szatana.
Szatan jest odwrotny.
Jego dzieła są odwrotne.
Jeśli coś jest odwrotne, jest dziełem Szatana.
Prości kamieniarze w XI wieku rozumieli to.
Profesorowie w wieku XXI nie rozumieją.
Takich wówczas lud miał kamieniarzy.
Takich dzisiaj ludzkość ma „profesorów”.