Trójca Święta jako największa tajemnica wiary katolickiej wymagająca od nas wielkiej pokory
Tajemnica Trójcy Przenajświętszej należy do centralnych dla wiary katolickiej, jest jednocześnie dla naszych ograniczonych umysłów ludzkich tajemnicą niepojętą, absolutnie niemożliwą do pełnego zrozumienia. Najwięksi teologowie, Ojcowie i Doktorowie Kościoła rozważali Trójosobowość Boga, jednak nawet oni musieli ukorzyć się przed nią w pokorze, przyjmując tę prawdę wiary za bardziej wiarygodną niż wówczas, gdyby sami ją pojęli, gdyż została ona objawiona przez samego Boga. Znana jest anegdota na temat najwybitniejszego z Ojców Kościoła, świętego Augustyna, że pewnego dnia przechadzał się on wzdłuż brzegu morza, rozważając przy tym tajemnicę Przenajświętszej Trójcy. Zauważył wówczas małego chłopca, który wykopał przy brzegu mały dołek w ziemi i dziarsko począł napełniać go wodą morską przy użyciu małej muszelki. Święty zatrzymał się, spojrzał z rozbawieniem na chłopca i powiedział mu, że jego praca jest z góry skazana na niepowodzenie, bowiem nigdy nie uda mu się przelać całego morza z pomocą małej muszelki. Chłopiec odpowiedział mu, że prędzej przeleje całą wodę morza małą muszelką niż on zrozumie tajemnicę Trójcy Świętej.
Trójosobowość Boga nie jest prawdą wiary sprzeczną z rozumem
Powiedzieliśmy już o tym, że jest to tajemnica przekraczająca nasz ograniczony intelekt, jednak stwierdzić należy, że Trójosobowość Boga, chociaż niemożliwa do pełnego zrozumienia, czy tym bardziej dojścia do niej bez pomocy Objawienia Bożego, nie jest sprzeczna z rozumem. Postaramy się dać krótki prosty przykład pokazujący, że Pan Bóg nie może być tylko jedną Osobą.
Wiemy, że Pan Bóg jako jedyny istnieje Sam w Sobie, nie ma początku ani stworzyciela, jest również całkowicie niezależny od jakiegokolwiek stworzenia, gdyż sam akt Stworzenia przez Niego rzeczy widzialnych i niewidzialnych był dla Jego bytowości niekonieczny. Jako jedyny może więc powiedzieć: „Ja Jestem, Który Jestem” (Wj 3:14), w przeciwieństwie wszelkich bytów stworzonych, które mogą jedynie powiedzieć: „ja jestem, który zostałem stworzony”. Pan Bóg więc jest Wszechmogący bez względu na jakikolwiek byt stworzony, czy to anioła, czy to człowieka, ponieważ gdyby był zależny od stworzenia, nie byłby Wszechmogącym Bogiem. Mając na względzie tę prawdę wiary, zadajmy sobie bardzo proste pytanie: czy przed Stworzeniem aniołów i świata, Pan Bóg był zdolny do miłowania? Gdyby był tylko jedną Osobą, nie mógłby być zdolny do kochania, niejako potrzebowałby do tego bytów przez Siebie stworzonych, co byłoby wprost niedorzeczne, szczególnie dlatego, że jak wiemy z Pisma, Bóg jest Miłością. Bóg jest więc, jak to wykazaliśmy na tym prostym przykładzie, bytem, który stanowi więcej niż jedną Osobę, a każda z tych Osób darzy pozostałe odwieczną Miłością. Pomiędzy osobami Trójcy Przenajświętszej zachodzą wzajemne relacje, których wspaniałość stanowi przedmiot wizji uszczęśliwiającej Zbawionych w Niebie.
Co do ilości Osób, możemy użyć argumentu, że gdyby Pan Bóg był tylko w dwóch Osobach, to byłby pozbawiony życia wspólnotowego oraz nie był zdolny do miłości, która „nie szuka swego” (1 Kor 13:5). Najmniejszą liczbą Osób Boskich spełniającą to założenie jest właśnie Trójca. Pewnym obrazowym przykładem ze świata stworzonego jest również to, że Trójca stanowi całość, podobnie jak najprostszą figurą geometryczną składającą pewną całość jest trójkąt składający się właśnie z trzech boków i kątów. Można rzec, że i w dziele Stworzenia (na przykład przyrodzie) Pan Bóg zawarł tajemnicę Swej Trójjedyności.
Trójca Święta w kulcie katolickim
Jak wskazaliśmy na początku naszych rozważań, tajemnica Trójjedyności Boga zajmuje miejsce centralne świętej wiary katolickiej, dlatego jej wspomnieniem rozpoczynamy każdą modlitwę (również modlitwę prywatną) poprzez uczynienie znaku Krzyża Świętego.
Tajemnica Trójcy Przenajświętszej jest często przypominana w tzw. publicznej modlitwie Kościoła, czyli we Mszy Świętej oraz Brewiarzu. W modlitwach Ofiary Mszy Świętej, kapłan zwraca się do Trójcy szczególnie w modlitwie Suscipe Sancta Trinitas (w czasie Ofiarowania). Modlitwę tę można na język polski przetłumaczyć w sposób następujący:
„Przyjmij, Trójco Święta, tę ofiarę, którą Ci składamy na pamiątkę Męki, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa, Pana naszego, oraz na cześć Najświętszej Maryi zawsze Dziewicy, świętego Jana Chrzciciela, świętych Apostołów Piotra i Pawła i tych [których relikwie tutaj się znajdują], i wszystkich Świętych: aby im przyniosła cześć, a nam zbawienie, i aby w niebie raczyli orędować za nami ci, których pamiątkę obchodzimy na ziemi. Przez tegoż Chrystusa Pana Naszego. Amen.”
Bezpośredni zwrot do Przenajświętszej Trójcy ma również miejsce przed udzieleniem końcowego błogosławieństwa w przepięknej i przepełnionej świętą bojaźnią modlitwie Placeat Tibi Sancta Trinitas:
„Trójco Przenajświętsza, przyjmij z upodobaniem hołd swego sługi i spraw, niech ta ofiara, którą ja niegodny złożyłem przed obliczem Twego majestatu, Tobie będzie miła, mnie zaś i wszystkim, za których ją ofiarowałem, niech przez miłosierdzie Twoje zjedna przebaczenie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.”
Ponadto, Trójca Przenajświętsza wielbiona jest w poświęconej Jej prefacji. Jest to tak zwana „prefacja zwykła”, najczęściej wygłaszana, obecna w liturgii Mszy Świętej, gdy w częściach zmiennych danego dnia nie ma żadnej „prefacji własnej”. Jak więc widzimy, Kościół Święty bardzo stanowczo podkreśla znaczenie tej świętej Tajemnicy.
Niestety, w tzw. nowym rycie mszy (Novus Ordo Missae), Prefacja o Trójcy Świętej obecna jest w liturgii tylko raz w ciągu roku liturgicznego (w czasie Uroczystości Trójcy Przenajświętszej), przez co ta prawda wiary zostaje niejako przemilczana.
W liturgii Brewiarza Rzymskiego, pochwała Trójcy Przenajświętszej (poprzez modlitwę Chwała Ojcu) obecna jest po odmówieniu każdego psalmu lub jego części, sprawiając, że tę krótką modlitwę kapłan odmawia co najmniej kilkanaście razy w ciągu każdego dnia. W modlitwie Brewiarzowej na Uroczystość Trójcy Przenajświętszej (niegdyś w każdą niedzielę), kapłan odmawia ponadto tzw. Wyznanie Wiary św. Atanazego będące pięknym wykładem katolickiej nauki na temat Trójcy Świętej.
Przemilczenie tajemnicy Przenajświętszej Trójcy
Wspomnieliśmy już, że Trójjedyność Boga została przemilczana w tzw. nowym rycie mszy (Novus Ordo Missae). Zastanowić się można czy jest to spowodowane tylko tym, że skoro, jak już zaznaczyliśmy na samym początku, tajemnica ta jest tak wielka i niedostępna dla naszego ograniczonego intelektu, stąd i w tej rzekomej pokorze nie jest ona już podejmowana? Niestety, istnieje również inne, w pewnym sensie bardziej „praktyczne” wyjaśnienie, zgodne zresztą z samym dokumentem liturgicznym soboru watykańskiego II, Sacrosanctum concilium. Jak można przeczytać w pierwszym punkcie owej konstytucji:
„Ponieważ Sobór święty postawił sobie za cel: przyczynić się do coraz większego rozwoju życia chrześcijańskiego wśród wiernych, lepiej dostosować do potrzeb naszych czasów podlegające zmianom instytucje, popierać to, co może ułatwić zjednoczenie wszystkich wierzących w Chrystusa, i umocnić to, co prowadzi do powołania wszystkich ludzi na łono Kościoła, dlatego uznał że w szczególny sposób należy zatroszczyć się także o odnowienie i rozwój liturgii.”
Czyżby więc, to przemilczenie prawdy o Trójcy Świętej miało również swoje podłoże „ekumeniczne”? W końcu widzimy już w pierwszym paragrafie tego dokumentu takie oto priorytety, stąd rzeczą logiczną jest, że skoro istnieje taki cel nadrzędny, to wszystko to, co się temu celowi sprzeciwia lub rzekomo „przeszkadza” w jego osiągnięciu, musi zostać wyeliminowane.
Czy mając w sercu tę prawdę wiary, ktokolwiek mógłby powiedzieć (lub napisać w jakimkolwiek dokumencie), że wspólnie z muzułmanami modlimy się do tego samego Boga, skoro w samym Koranie na temat „koncepcji Trójcy Świętej” padają słowa najdelikatniej mówiąc niewybredne? Czy można chwalić Ojca, Syna i Ducha Świętego mówiąc zarazem, że ci, którzy odrzucają Trójcę Przenajświętszą, a zwłaszcza Syna Bożego, który jest jedynym Zbawicielem, są naszymi „starszymi braćmi w wierze”?
Jak sami widzimy, jest to tajemnica wyjątkowo niewygodna w kwestii „stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich” i nawet sam fakt Bożego Objawienia nie był w stanie jej uchronić przed zapędami pewnych „reformatorów”. Istnieje pilna potrzeba wynagrodzenia za to Wszechmogącemu Bogu!
Rozważanie tajemnicy Trójcy jako źródło zachwytu nad Majestatem Bożym
Z tym większą gorliwością rozważajmy tę ożywczą tajemnicę relacji pomiędzy Osobami Trójcy Świętej, również w kontekście tego, że dusza każdego wiernego będącego w stanie łaski Bożej stanowi mieszkanie Owej Trójcy, przez którą to łaskę posiadamy niezasłużony zaszczyt niejako współuczestnictwa w Jej wewnętrznych relacjach. I tak też choćby Duch Święty, obdarzając stworzenia rozumne (ludzi i aniołów) łaską uświęcającą, miłuje Boga Ojca Stworzyciela. Przez uświęcenie miłowany jest Stworzyciel, tak jak i przez stworzenie miłowany jest Uświęciciel. Podobnie, przez każdą modlitwę (również modlitwę Kościoła taką jak Kolekta czy Pokomunia) kierowaną za pośrednictwem Syna Bożego, będącym odwiecznym Słowem Boga Ojca, miłowany jest zarówno Ojciec, jak i Duch Święty. Przez nasze posłuszeństwo Ojcu miłowany jest Syn, a przez nasze przybrane synostwo miłowany jest Ojciec. Tak trwa w każdej duszy zachowującej łaskę Bożą ta odwieczna Miłość, która nie ma ani początku, ani końca. Cóż to za niepojęte szczęście, które wywołać powinno świętą bojaźń! Niech myśl ta będzie przyczynkiem do tego, by nieustannie oddawać chwałę Trójjedynemu Bogu, jeszcze silniej umiłować stan łaski uświęcającej i starannie o nią zabiegać poprzez unikanie wszystkiego, co oddala nas od Przenajświętszej Trójcy.
Autor: Robert Nelke